• WYJAZD PAMIĘCI
      • WYJAZD PAMIĘCI

      • 10.07.2019 16:54
      • W dniach 13-23 maja 2019 roku uczestniczyłam w wyjeździe pamięci organizowanym przez Stowarzyszenie Rodzin Polskich Ofiar Niemiecko - Austriackich Obozów Koncentracyjnych we współpracy z IPN-em (Instytutem Pamięci Narodowej) w Poznaniu. Wyjazd był formą nagrody, jaką otrzymałam za wyróżnienie w konkursie historycznym: „Sztafeta pamięci - losy mojej rodziny w czasie II wojny światowej”. Praca, którą napisałam, mówi o przeżyciach moich prababć, żyjących na Ziemi Drawskiej w trakcie trwania II wojny światowej. Moje prababcie były małymi dziewczynkami, kiedy wybuchła II wojna światowa. Musiały przejść kurs szybkiego dorastania. Jedna z nich została wywieziona do obozu, Arbeitslager niedaleko Nordhausen w Turyngii, gdzie stała w „kolejce na śmierć”. Jednak przyjechał gospodarz i wziął ją do pracy. Tak spędziła prawie rok niewoli. Druga prababcia, na początku wojny przebywała w domu, we wsi Drawsko, koło Czarnkowa. Przyszedł rok 1943. Do urzędu w Drawsku przyszła informacja, że nastąpi podział polskich rodzin, a następnie skierowanie Polaków do przymusowej pracy na ziemiach włączonych do III Rzeszy Niemieckiej. Prababcia Halina została przydzielona na służbę do niemieckiej rodziny w gospodarstwie po wysiedlonych Polakach. Na początku pracowała w miejscowości, w której mieszkała – w Drawsku. Tam, po całodziennej pracy zmęczona wracała na noc do rodzinnego domu, by się przespać, a następnie rano wrócić do ciężkiej pracy. Czas upływał, aż pewnego dnia otrzymała informację, że zostaje przekazana do pracy do niemieckiej rodziny w Rosku. Tak była przekazywana do kilku pobliskich wsi należących do Ziemi Czarnkowskiej

        Żadne dzieło naukowe nie odzwierciedla ani nie oddaje wymiaru niebezpieczeństwa i naruszenia człowieczeństwa ludzi, którzy doświadczyli piekła II wojny światowej. Po tym, jak zdałam sobie sprawę z tego, że moi bliscy przeżyli to wszystko, inaczej patrzę i rozumiem czas wojny.

        W trakcie wyjazdu poznawałam historię nie tylko słynnych miejsc, takich jak komleks obozów Mathausen-Gusen czy Dachau, a także dowiedziałam się sporo na temat zapomnianego Zamku Hartheim, w którym życie straciło wiele niepełnosprawnych lub upośledzonych psychicznie osób. Jadąc autokarem słyszałam również wiele tragicznych historii osób, których ojcowie, dziadkowi, pradziadkowie zginęli w ogromnych mękach.

        Głównym celem naszego wyjazdu były uroczystości na Monte Cassino, gdzie 75 lat temu II Korpus PSZ (Polskich Sił Zbrojnych) pod dowództwem generała Władysława Andersa przełamał niemiecką obronę. W przeddzień oficjalnych polsko-włoskich obchodów tego niezwykłego dnia uczestniczyłam w uroczystościach na Piedimonte San Germano. Tam wysłuchałam wielu przemówień znanych osobistości między innymi: córki generała Andersa-Anny Marii Anders. Po przemowach i złożeniu wiązanek miałam czas na zdjęcia z różnymi osobami, na przykład: ministrami, czy burmistrzem miasta Cassino. Następnego dnia odbyły się główne uroczystości z Prezydentem RP i Prezydentem Włoch poprzedzone Mszą Św. Podczas całej ceremonii miałam możliwość uczestniczenia na płycie głównej cmentarza, co było ogromnym wyróżnieniem. Uroczystości upamiętniły szczególny dzień i szczególnych ludzi – żołnierzy, którzy oddali życie za innych. Przy grobie każdego z nich stał jeden harcerz, co pomogło mi zobrazować, ile osób poległo „za lepsze jutro”. Moją szczególną uwagę przykuli bardzo dobrze widoczni żołnierze i orkiestra w bujnych strojach, koło których dzień wcześniej stałam.

        W ciągu naszego wyjazdu miałam okazję spotkać się z wieloma dyplomatami reprezentującymi Polskę za granicą. Uczestniczyłam w spotkaniu z panią Ambasador oraz panem Konsulem RP w Wiedniu oraz Konsulem RP w Niemczech.

        Walka o pamięć ciągle trwa, mimo że jest trudna to osoby odpowiedzialne za sprawę Polski za granicą walczą, by polska historia była szanowana.

        Zwiedziłam również piękne włoskie, austriackie i niemieckie miejscowości. Widoki jakie zobaczyłam zaparły mi dech w piersiach, były niesamowite: zarówno niemiecka Bawaria, Przełęcz Brenerska, jak i usytuowane we Włoszech Lago di Garda. Spałam również w klasztorze, który nocą był najjaśniejszym punktem miejscowości St. Florian.

        Podróż ta na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Szansa uczestnictwa w takim wyjeździe nie zdarza się często, dlatego zawsze będę wdzięczna losowi, że mogłam przeżyć tak niezwykły czas. Pamiątką z wyjazdu zostają wspomnienia, wspaniali ludzie, których mogłam poznać w najróżniejszym wieku, koszulki w maki, specjalnie przygotowane na uroczystości, jak i w doniczkach do wysiania czerwone maki, które rosną do dziś dnia w moich pokoju oraz mnóstwo innych pamiątek okolicznościowych.

        Niesienie flagi Polski, składanie wiązanek kwiatowych, czy zniczy na pomnikach ofiar, śpiewanie hymnu państwowego i piosenki „Czerwone maki na Monte Cassino” w historycznych miejscach, które poznałam to ogromny zaszczyt i niesamowite przeżycie. Uważam, że każdy Polak powinien mieć taką okazję, jaką ja otrzymałam, by poznać losy swoich przodków w czasie II wojny światowej. Dzięki tradycjom i więziom może przetrwać to, co najcenniejsze – nasza tożsamość narodowa.

        Zrozumiałam, że jestem cząstką historii, a swoim życiem, tak jak i moje Prababcie będę tworzyć nowe dzieje.

        Bardzo dziękuję mojej rodzinie za pomoc w organizacji materiałów do pracy, za wytrwałość, cierpliwość oraz czuwanie nad sensem merytorycznym i historycznym mojej pracy.

        Wiktoria Machowina

        kl. 8”d”

         

      •       

              

      • Wróć do listy artykułów
    • Kontakt

      • Zespół Szkół Ogólnokształcących w Krzyżu Wielkopolskim
      • 67 25 64 087, /sekretariat, ul.Sienkiewicza 1/ 693 713 462, 67 25 64 035 /sekretariat, ul. Wojska Polskiego 31/ 67 25 65 614 /świetlica, ul.Wojska Polskiego 31/
      • ul. Sienkiewicza 1, 64-761 Krzyż Wielkopolski Poland
      • tel. 607 590 711 do dyrektora szkoły w pilnych sprawach
      • www.zso.krzyz.pl
  • Galeria zdjęć

      brak danych